czwartek, 22 grudnia 2011

Paszteciki z kapustą i grzybami


MOJE ŚWIĄTECZNE PASZTECIKI Z KAPUSTĄ I GRZYBAMI

Wigilia tuż tuż a ja postanowiłam zrobić coś naprawdę świątecznego. Zastanawiałam się od samego początku nad krokietami, których przyznam się w życiu nie robiłam, ale jeść uwielbiam i zawsze marzyło mi się, żeby u mnie na wigilijnym stole zagościły... ale poszperałam na naszym ukochanym Durszlak.pl i znalazłam te paszteciki - blog Mind Your Food (http://mindyourfood.blogspot.com/). Troszkę przepis zmodyfikowałam i zobaczcie co wyszło! Ale się ucieszyłam jak wyrosły - to zawsze jest moja obawa, że ciasto drożdżowe z jakiegoś psikusa i nie wyrośnie... ale tym razem mogę ogłosić MISSION COMPLETE! Specjalne podziękowania dla Kasia_h, która wczoraj w późnych godzinach nocnych na Durszlak.pl pomogła mi przeliczyć ile świeżych drożdży użyć zamiast tych Instatnt... Brawo! Pani w TESCO tego nie wiedziała :o)





SKŁADNIKI:

  • 1/2 kg mąki,
  • 1/2 kg kapusty kiszonej,
  • 2 garście suszonych grzybów,
  • 15g świeżych drożdży,
  • 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatałowej,
  • 2 jajka,
  • 250g masła,
  • 190 ml mleka,
  • pieprz, sól, szczypta chilli,
  • 2 łyżeczki soli,
  • 2 łyżeczki cukru,

WYKONANIE:

Farsz:
Kapustę zalewamy zimną wodą i gotujemy na wolnym ogniu przez godzinę. Grzyby suszone namoczyłam dzień wcześniej i później przegotowałam - w tej samej wodzie, w której się moczyły. Kiedy kapusta już jest miękka i ugotowana należy ją ostudzić po czym wycisnąć z niej resztki wody. Następnie rozłożyłam ją na tacy, aby wyschła. Dodatkowo później posiekałam ją.
Ugotowane grzyby odcedzamy i również siekamy w drobną kosteczkę. Łączymy z kapustą i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i odrobiną chilli ( użyłam, ponieważ chciałam, aby paszteciki były lekko pikantne - ale nie trzeba chilli dodawać - wszystko w zależności od upodobania).

Ciasto:
Do małego garnuszka wlewamy mleko i dodajemy masło. Podgrzewamy do momentu roztopienia się ciasta po czym pozostawiamy do wystygnięcia. Dodajemy drożdże oraz wbijamy dwa jajka - rozkłócamy. Do większej miski wrzucamy mąkę, sól, gałkę muszkatałową oraz cukier.
Zawartość garnuszka wlewamy do miski ze składnikami suchymi i formujemy ciasto. Powinno być elastyczne, aby łatwo dało się je wałkować. Kulę z powstałego ciasta zostawiamy w misce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę - koniecznie w ciepłe miejsce.

Gdy ciasto wyrośnie, odkrawać po sporym kawałku – rozwałkowywać ciasto na grubość ok. 3mm w prostokąt (wychodziły mi czasem śmieszne figury). Wzdłuż dłuższego boku rozkładać część farszu. Zwijać po krótszym boku, zaczynając od strony z farszem – ku stronie samego ciasta. Powstały nadziany rulon – kroić ostrożnie ostrym nożem na kawałki ok. 5 cm długości. Paszteciki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Czynność powtarzać, aż do wyczerpania całego ciasta.
Pieczemy w 180C przez około 40 minut - tyle wyszło u mnie, ponieważ mam piekarnik gazowy, który grzeje tylko od dołu, więc po 20minutach przerzuciłam paszteciki na brzuszki, aby uzyskać znakomite zarumienienie. Sami przekonajcie się jak wyszły :o)




środa, 21 grudnia 2011

Muffinki z nutą pomarańczy

MUFFINKI Z NUTĄ POMARAŃCZY

Przygody z babeczkami ciąg dalszy. Te specjalnie zrobione już na Święta - jadę do rodziny, więc chcę, aby spróbowali moich wypieków :o) Święta Święta ho ho ho....

MOI DRODZY ŻYCZĘ WAM ZDROWYCH, SPOKOJNYCH I PRZEDE WSZYSTKIM SMAKOWITYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA !!!! :o) 

 



SKŁADNIKI:
Składniki:
  • 280 g mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 100 g cukru
  • 2 jajka
  • 250 ml mleka
  • 6 łyżek oleju słonecznikowego
  • 2 łyżeczki aromatu pomarańczowego,
  • do dekoracji posypka czekoladowa Delecta,

WYKONANIE:

Składniki suche mieszamy ze sobą w jednym naczyniu. Składniki mokre w innym. Następnie łączymy ze sobą składniki mokre oraz suche. Powstałą masę wylewamy do papierowych papilotek (3/4 wysokości). Ozdabiamy posypką czekoladową od Delecty. Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200C.


SMACZNEGO !!!!

wtorek, 20 grudnia 2011

Moje domowe leczo

MOJE DOMOWE LECZO

Dzisiaj szybki przepis, ponieważ danie to gościło u mnie tydzień temu, ale w ferworze walki świątecznej jakoś uleciało mi dodanie go do moich przepisów - wiecie zaaferowana pieczeniem muffinek i takie tam... Zatem wybaczcie, że z takim opóźnieniem, ale nie chciałabym, żeby ten przepis mi z głowy wyparował, choć pewnie powiecie,  że jest za banalny by tak się stało, ale wszystko możliwe... odtwarzam tak jak mi się uda :o) jeśli coś mi umknie to proszę o korektę... 


 



SKŁADNIKI:
  • papryka: u mnie 2 zielone, 2 czerwone i 1 pomarańczowa,
  • puszka pomidorów w zalewie,
  • 1 kiełbasa śląska oraz 2 wędzone - w zależności od upodobań,
  • 1 średnia cebula,
  • koncentrat pomidorowy,
  • dodałam również: puszka czerwonej fasoli, puszka kukurydzy, ale chyba bez tych dwóch składników mogłoby się obejść. 
  • pieprz, sól, chilli, bazylia, suszona natka pietruszki,

WYKONANIE:

Kiełbasę kroimy w plasterki i z posiekaną cebulą podsmażamy na patelni. Następnie dorzucamy paprykę i podlewamy odrobiną wody. Dusimy. Kiedy warzywa troszkę zmiękną dodajemy pomidory wraz z zalewą oraz koncentrat pomidorowy ( nie cały - wszystko zależy od upodobania). Przyprawiamy do smaku. Na końcu wrzucamy fasolę oraz kukurydzę - nadal dusząc na wolnym ogniu.  Troszkę to smak samej papryki zniosło na drugi plan...
Osobiście uważam, że dodanie fasoli oraz kukurydzy nie było konieczne, więc następnym razem już nie popełnię takiej gafy.
Leczo podajemy z pieczywem... ja wybrałam ziołowo - czosnkową bagietkę (małą taką) prosto z piekarni za rogiem.


SMACZNEGO !!!

sobota, 17 grudnia 2011

Muffinki łaciatki

MOJE  MUFFINKI ŁACIATKI

Sobotni wieczór, a u mnie kolejna przygoda z muffinkami. Tym razem muffinki łaciatki :o) Moi Drodzy taka mała rzecz a jak cieszy!!! Zobaczcie sami :o) Na Święta to już będę mistrzem muffinek. Powoli wyczuwam już mój piekarnik, hehe stary sprzęt - bez termometru, więc wszystko na wyczucie, ale chyba nie jest najgorzej prawda? :o)




 Składniki:
  • 280 g mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 100 g cukru
  • 2 jajka
  • 250 ml mleka
  • 6 łyżek oleju słonecznikowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżki kakao

 Wykonanie:


Składniki suche mieszamy ze sobą w jednym naczyniu. Składniki mokre w innym. Kakao zostawiamy na razie w spokoju. Następnie łączymy ze sobą składniki mokre oraz suche. Powstałą masę rozdzielamy znów na dwa naczynia. Do jednego dodajemy dwie łyżki kakao. Nakładamy do papilotek na zmianę białą masę, a potem brązową. Pieczemy przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200C.



Zapraszam do stołu - Kuchnia Jerzego Knappe!

ZAPRASZAM DO STOŁU !!!




Kochani mam już moją książkę! Jakże dla mnie cenna, bo wygrana na Durszlak.pl - dziękuję! Oczywiście dopiero ją otrzymałam, więc nie przeczytałam jeszcze, ale na pewno zapoznam się z nią od deski do deski :) Co na pierwszy rzut oka? Smakowite przepisy, skrupulatne opisy ich wykonania oraz piękne fotografie prosto z naszego ukochanego serialu "Przepis na życie". Polecam zakupienie tej książki. Obecnie w Biedronce za 29.99zł bodajże. Wspaniały prezent pod choinkę dla osób, które uwielbiają kulinarne eksperymenty. Oczywiście moja ma autograf samego Jerzego Knappe, czyli BORYSA SZYCA. 


Na pewno coś z niej ugotuję i od razu zaprezentuję swoje dokonania :)
 

piątek, 16 grudnia 2011

Moje muffinki czekoladowe z mandarynką

MUFFINKI CZEKOLADOWE Z MANDARYNKĄ

Dzisiaj u mnie kolejny dzień z muffinkami... tak tak ćwiczę, aby na Święta wyszły perfekcyjnie! Tym razem postanowiłam, że będzie to wersja bardziej świąteczna - a że mam ostatnio fioła na punkcie mandarynek ot co zobaczcie co wyszło :)




Składniki:
  • 280 g mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 100 g cukru
  • 2 jajka
  • 250 ml mleka
  • 6 łyżek oleju słonecznikowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżki kakao

 Wykonanie:


Składniki suche mieszamy ze sobą w jednym naczyniu. Składniki mokre w innym. Następnie łączymy ze sobą składniki mokre oraz suche. Powstałą masę wylewamy do papierowych papilotek (3/4 wysokości). Ozdabiamy pokrojonymi w małe kawałeczki mandarynkami. Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200C.






SMACZNEGO !!!

czwartek, 15 grudnia 2011

Świąteczne muffinki a la kopiec kreta :o)

MUFFINKI A LA KOPIEC KRETA 


Kochani - zakupiłam pierwszą, osobistą blachę do muffinek... 12 sztuk! Więc trzeba było szybko ją wypróbować... wyszły pyszne, ale pierwsza runda ( ciasta wystarczyło na więcej niż 12) wyrosły dziwacznie - niczym szczyty gór - zatem nazwałam je kopcami kreta...
Przepysznie czekoladowe na Święta jak znalazł. Na drugą rundę dodałam już posypkę, ale do papilotek nalałam mniej ciasta i już nie porosły jak szalone, ale ja przynajmniej mam obraz jak ma to wszystko wyglądać :o) najtrudniejszy pierwszy raz w końcu prawda ?!?!


SKŁADNIKI: (na sztuk 18)
  • 250g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 175g cukru
  • 3 łyżki kakao
  • powinna być czekolada, ale nie miałam w domu, więc wzięłam 5 ciastek HIT i zeskrobałam czekoladę z wnętrza :o)
  • 250ml mleka
  • 1 łyżeczka aromat waniliowy
  • 1 jajko



WYKONANIE:

Suche składniki wymieszać w misce, mokre składniki razem dokładnie połączyć. Mokre wlać do suchych. Parę razy niedbale wymieszać – płyn musi połączyć się z suchą masą. Ciasto ma być jak najbardziej grudowate. Wtedy muffinki są puszyste.


Powstałą masę nakładamy do papierowych papilotek do 2/3 ich wysokości. Wkładamy je do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 20 minut w temperaturze 200 C.


Jestem naprawdę zadowolona z zakupu tej blachy i na Święta na pewno jeszcze jakieś muffinki zmajstruję!



SMACZNEGO !!!

sobota, 3 grudnia 2011

Inspiracje obiadowe cz.6 - Kurczak w sosie HOI SIN & GARLIC (Blue Dragon)



Kurczak w sosie HOI SIN & GARLIC (Blue Dragon)

CHICKEN WITH HOI SIN & GARLIC STIR FRY SAUCE


Zainspirowana wpisami na różnych blogach dotyczącymi przyrządzania potraw                 z produktami firmy Blue Dragon postanowiłam udać się po jakiś sosik. Polecane gorąco są sosy Blue Dragon w saszetkach. Pamiętacie jak smakował mi ten sos ze słoika, który udało mi się w ramach promocji dorwać w Biedronce... więc tym razem nie może to byc sos curry, bo dzisiaj potrzebuję jakiegoś innego smaku... wybrałam zatem HOI SIN & GARLIC - Stir Fry Sauce.
Kiedy w koszyku miałam już sos dobrałam jeszcze tylko pierś z kurczaka i trzy papryki - czerwoną, zieloną i pomarańczową... i pędem do domu... Wio gotujemy z Blue Dragonem.

SKŁADNIKI:

Składniki
  • 1 niewielka pierś z kurczaka ( dziś obiad tylko dla mnie samej),
  • 1/2 papryki czerwonej,
  • 1/2 papryki zielonej,
  • 1/2 papryki pomarańczowej,
  • ryż biały,
  • saszetka sosu Blue Dragon - HOI SIN & GARLIC,
  • przyprawy - sól, pieprz, chilli, 



WYKONANIE:

Pierś z kurczaka kroimy w niewielkie kosteczki. Doprawiamy pieprzem, solą i chilli. Wrzucamy na rozgrzanego odrobiną oleju woka i podsmażamy mięso.Dodajemy wszystkie papryki.  Ryż gotujemy. Kiedy kurczak jest już odpowiednio podsmażony  i warzywa są miękkie dodajemy z saszetki sos. Co prawda jest go niewiele, więc ja troszkę dodałam wody - może to i dobrze, bo wtedy troszkę złagodniał. Około 10 minut trzymamy mięso i sos na wolnym ogniu mieszając.
Podajemy z ryżem. 

w trakcie tworzenia :)

Może sosu w saszetce nie jest dużo, ale na obiad dla jednej osoby wystarczy - ja oczywiście miałam tego smakowitego kurczaczka na dwa dni. Następnym razem planuję kupić równie popularny sos TERIYAKI.
SMACZNEGO !!!