PSTRĄG
TĘCZOWY SMAŻONY
W
tej materii muszę się przyznać, że to mój absolutny debiut.
Wzbraniałam się przed rybami – przed ich jedzeniem przy
wigilijnym stole (bo karp ma ości) nie mówiąc już o jej
przyrządzaniu. Jedyną rybę jaką zrobiłam ostatnio była ryba po
grecku. Przez wzgląd na to, że człowiek się cały czas rozwija i
uczy skłoniłam się do zakupienia w Biedronce tego pstrąga i
wykombinowanie z niego czegoś pożywnego.
SKŁADNIKI:
- 2 pstrągi tęczowe, (u mnie z Biedronki, wyczyszczone, wypatroszone,)
- 1 cytryna,
- ½ limonki,
- 5 ząbków czosnku,
- sól, pieprz,
- pęczek świeżej pietruszki,
- mąka,
- olej do smażenia,
- przyprawa zioła włoskie w młynku (KAMIS),
WYKONANIE:
Rybę
myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Przygotowujemy nadzienie
jakim wypełnimy jej brzuch; ząbki czosnku kroimy na drobne
kawałeczki, połówkę cytryny kroimy w plasterki. Rybę solimy i
pieprzymy, ze strony zewnętrznej i wewnątrz. Doprawiamy ziołami w
młynku, odrobiną suszonego chilli. Do tego wszystkiego do wnętrza
wyciskamy pół limonki oraz pół cytryny. Do brzuszka wkładamy
pozostałe składniki: pokrojony czosnek, potarganą pietruszkę oraz
plasterki cytryny. Tak napakowaną rybę wstawiamy na jakąś godzinę
do lodówki.
Na
patelni rozgrzewamy mocno olej i smażymy obtoczoną w mące rybę na
złoty kolor z obu stron. Podajemy wedle uznania z ziemniakami bądź
frytkami.
Szczerze
powiem, że sama byłam zaskoczona efektem smakowym tego wykonania –
nie potrzebowałam już żadnego dodatku do ryby – mogłabym zjeść
samego pstrąga. Chyba ten eksperyment pomoże przemóc mi się do
jedzenia ryb, bo jest to przecież niesamowicie zdrowie posunięcie!
SMACZNEGO
!!!
znakomicie podany:) smakowicie wyszedł!
OdpowiedzUsuń