I PO PRZEPROWADZCE...
Długo nie pisałam, ale ostatni miesiąc stał u mnie pod znakiem przeprowadzki. Dzisiaj oficjalnie mogę powiedzieć, że w mojej nowej kuchni upiekłam pierwsze ciasto - zebrę a zatem wszystko już jest teraz całkowicie legalne :)
Przeprowadzka mozolna jak zawsze, ale już mam swoje nowe królestwo... co prawda w trakcie urządzania, ale już powoli wszystko nabiera kształtów....
Wkrótce mam nadzieję uda mi się znowu regularnie pisać jak się w 100% urządzę, więc proszę jeszcze o chwilę cierpliwości tymczasem zapraszam do mojego nowego królestwa, w którym będę gotowała z takim samym sercem jak wcześniej...
powoli wszystko nabiera kształtu oczywiście wszystko w swoim czasie :) |
pierwszy rosół niedzielny już skonsumowany został przy tym stole :) |
DO USŁYSZENIA...
ODBIÓR...
śliczna ta nowa kuchnia:) i z pewnością będzie ci się w niej wspaniale pichciło:) ja na swoją poczekam jeszcze 5 miesięcy;)
OdpowiedzUsuń