MUFFINKI ZE ŚLIWKOWYM WNĘTRZEM
Uwielbiam sobie osładzać życie... a sezon w pełni, bo i sezon na owoce jeszcze nieskończony, a na moje ulubione muffinki nie ma pory nieodpowiedniej. Wracając z pracy popędziłam zatem do "warzywniaka", kupiłam czerwone, soczyste, słodkie śliwki i jak tylko przekroczyłam próg w domu wyciągnęłam blachę do babeczek i zabrałam się do roboty... bez obiadu tylko ze słodkimi myślami w głowie i żołądku...
SKŁADNIKI:
- 250g mąki pszennej,
- 1 szklanka cukru,
- 5 śliwek,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 szklanka mleka,
- 1 szklanka oleju,
- 2 jajka,
- cukier puder,
WYKONANIE:
Składniki suche wsypujemy do jednej miski, a do drugiej składniki mokre. Blachę do babeczek wykładamy papilotkami. Nagrzewamy piekarnik do 200C. Kroimy śliwki na małe kawałki. Kiedy ciasto już wylejemy do papilotek (3/4 wysokości) do środka wkładamy kawałki śliwek. Pieczemy w piekarniku około 20 minut.
Podajemy posypane cukrem pudrem :o)
SMACZNEGO !!!
A ja nigdy nie robiłam muffin ze śliwkami. Ciasta, oczywiście, ale babeczki nie. Trzeba będzie spróbować. :) Tak pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńa wiesz najlepsze, że znalazłam takie śliwki bardzo słodkie, okrągłe i w środku pięknie czerwone... no cudo... polecam... rozpływają się w ustach ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają!!! Robię podobne, zamiast mleka dodaję oranżadę lub inny napój gazowany, dzięki czemu są niesamowicie puszyste :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkoniecznie wypróbuję trick z oranżadą :) podejrzewam, że wyrosną do nieba wtedy za sprawą zawartej w napojach sodzie :) dzięki za radę :)
OdpowiedzUsuńale kusisz! wyglądają wspaniale
OdpowiedzUsuńWow Ola, te Twoje muffinki wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wspominając "Centowe" czasy i zapraszam do siebie:)
Aga:)